5. TOPONIMY I HYDRONIMY

Scenariusz i tekst: dr Justyna Cząstka-Kłapyta. Muzyka: dr Jerzy „Juras” Gruszczyński – Medytacje Tatrzańskie „Duchy Starorobociańskie”.

Treści wystawy zostały poszerzone w publikacjach: PATRZ TUTAJ.

TOPONIMY I HYDRONIMY



Fot. T. Michalski

TATRY – według badaczy nazwa ma ludowy, starosłowiański rodowód. Po raz pierwszy pojawia pod koniec XI wieku jako Trytri, Tritri lub Triti. Brzmienie bliższe współczesnemu – Tatri − zyskuje na początku wieku XII. Uważa się, że w starych zapisach z akt przekręcono właściwe, znane nam określenie masywu. Wiele pokrewnych nazw, przykładowo: Tołtry (Ukraina – Podole) czy Toutra występuje w Karpatach zwykle na określenie gór albo skalistych wzgórz i miejsc niebezpiecznych. U Hucułów słowo tatry oznacza pionowe skały. Podobnych określeń używali górale śląscy (tatry, tatrziska) w odniesieniu do skał i nierównego terenu. Rozumienia tego określenia jako miejsca niebezpiecznego można szukać w kompleksie kosmogonicznych wierzeń. Góry z założenia mitu są obszarem zaświatowym, niebezpiecznym, chtonicznym, stworzonym przez adwersarza Boga niebiańskiego (Wołosa/smoka/diabła). Rdzeń słowny tri, try mógłby ewentualnie wskazywać na świętą liczbę, symbolizującą trzy główne piętra Kosmosu (podziemne, ziemne i niebiańskie), które skupiała w sobie „kosmiczna góra” − w tym przypadku konkretna skalista grań. Nazwa ta mogła odnosić się początkowo tylko do Tatr Wysokich, gdyż Tatry Zachodnie oprócz tego, że określane były od strony południowej jako Hole, to mogły nieść nieco inne konotacje znaczeniowe, wiązane ze światem górnym (patrz hasła: Hole i Kosmogoniczny podział Tatr).



Tatry Wysokie. Fot. P. Kłapyta

KOSMOGONICZNY PODZIAŁ TATR – najprawdopodobniej najstarszy podział Tatr był kosmogoniczny. Kryteriami leżącymi u jego podstaw były z jednej strony charakter krajobrazu oraz rodzaj skał. Zwłaszcza różnica w charakterze rzeźby mogła nieść semantyczne konotacje znaczeniowe. Groźna, ponura, nieprzyjazna i zbudowana z ciemnych skał oraz obfita w największą liczbę jezior w Tatrach strona wschodnia była najprawdopodobniej wiązana ze światem dolnym, chtoniczno-akwatycznym nad którym władze sprawowali władca zaświatów i stwórca groźnych gór – smok (Wołos) i Król Węży. Z kolei bardziej łagodna, obfitsza w zieleń i zbudowana z jasnych skał (od strony Podhala) część zachodnia mogła być uważana za obszar panowania Boga niebiańskiego, ognistego (Peruna). Podstawę rozróżnienia skał stanowiły ich kolor oraz odporność na ogień; żabice (złośliwe) – ciemne granitoidy, gnejsy i białe tzw. liaski – wapienie i dolomity (patrz hasło: skała).

Tatry Zachodnie. Fot. P. Kłapyta

Uzasadnienie takiej kosmogonicznej wizji Tatr mogą dodatkowo potwierdzać inne fakty: po pierwsze góralskie określenie Wołoszynia/Wołosynia fragmentu grani ciągnącej się od Wołoszyna po Świnicę, odnotowane w I połowie XIX wieku (patrz hasło: Wołoszyn), po drugie przypisywanie przez górali nazwy „Żabie” w odniesieniu do odcinka grani ciągnącego się od Granatów aż po Siedem Granatów (patrz hasło: Żabie), po trzecie szczególne, a nawet największe w całych Karpatach zagęszczenie jezior we wschodniej części Tatr, które wiązano z zaświatami, po czwarte przypisywanie działalności złych duchów bardziej do wschodniej i zachodniej części Tatr, gdzie spoczywać mieli herosi (zaśnione wojska). Na przełęczy Liliowe, niedaleko Świnicy istnieje geologiczna granica pomiędzy „Tatrami Wschodnimi” (Wysokimi i Bielskimi) i Zachodnimi, która pokrywa się z kosmogonicznym podziałem tego pasma.



Fot. S. Szczurek

CZARNE I BIAŁE RZEKI TATR – w tradycyjnej wizji świata antynomia jasny-ciemny niosła określaną religijną semantykę znaczeniową. Odpowiadała dwóm przeciwstawnym piętrom Kosmosu – dolnemu (ciemnemu, chtoniczno-akwatycznemu, zaświatowemu, rodzicielskiemu) i górnemu – (jasnemu, niebiańskiemu, ognistemu, zapładniającemu). Biel jest kolorem Boga światła, symbolem  życia, czystości   fizycznej   i  duchowej,  umożliwia  zbliżenie  się  do  sacrum.  Czarny  oznacza   utratę czystości, całkowite   oddalenie   się   od   Boga, krainę zmarłych, śmierć   i   znajdowanie   się  po   stronie   bóstwa chtonicznego (Wołosa/Diabła). Były to najważniejsze dwa kolory istniejące na początku stwarzania świata – symbolizowały dwa bóstwa (patrz hasło: woda).

Fot. S. Szczurek

Istnieje przypuszczenie, że nie przypadkowe jest zestawianie w parze tych dwóch kolorów – czarnego i białego w odniesieniu do hydronimów: Dunajec (Czarny i Biały), Orawa (Czarna i Biała), Wag (Czarny i Biały). W podanych przykładach, a także w innych wielkich rzekach w Karpatach, a także poza Karpatami zaznacza się pewna prawidłowość wiązana ze specyficznym pojmowaniem przestrzeni i definiowaniem stron świata (patrz hasło: wschody i zachody słońca). Czarne rzeki przeważnie płyną w kierunku, gdzie zachodzi słońce lub na północ (strona ciemna, wiązana z zaświatami, krainą zmarłych). Białe zaś w kierunkach wschodzącego słońca albo na południe (strona jasna, wiązana z życiem, płodnością).



Czarny Staw Gąsienicowy. Fot. P. Kłapyta

CZARNE I BIAŁE JEZIORA TATR – antynomia barw czarny – biały była jedną z podstawowych rozróżnień w archaicznym światopoglądzie (patrz hasło powyżej). W Tatrach występują hydronimy: czarne i białe stawy. Występowanie tych pierwszych ogranicza się głównie do części Tatr Wschodnich (wołosowych, zaświatowych) (patrz. hasło. Kosmogoniczny Podział Tatr) i w związku z tym wyjaśniałoby tą semantyczną korelacje niektórych jezior z kolorem czarnym, bo usytuowanych w ważnych z punktu widzenia wierzeń miejscach: Czarny Staw Gąsienicowy i Czarny Staw Polski (u podnóża „Wołosyni” – patrz hasło: Wołoszyn), czy Czarny Staw pod Rysami (patrz hasło: Morskie Oko i Król Węży), a także Czarny Staw Jaworowy i Czarny Staw Kieżmarski (miejsca chtoniczne – zaświatowe, związane z poszukiwaniami skarbów). W Tatrach Zachodnich występują: Czarny Raczkowy Stawek w Dolinie Raczkowej, Czarna Młaka w dolinie Rohackiej i Czarny Staw Bobrowiecki w Dolinie Jałowieckiej. Uzasadnienia można szukać w fakcie, że wszystkie te doliny zbudowane są ze skał trzonu krystalicznego – typu żabica (patrz hasło: skała).

Stręgacznik w dolinie Białych Stawów Kieżmarskich. Fot. P. Kłapyta

Białe Stawy znajdują się na pograniczu Tatr Wysokich i Tatr Bielskich, zbudowanych z masywnych wapieni i dolomitów, które mogły być nośnikami podobnych sensów jak w przypadku białych  liasków (patrz hasło: skała). W Dolinie Jałowieckiej, w jego górnej zachodniej odnodze – Dolinie Bobrowieckiej znajduje się Biały Staw Bobrowiecki, nazwany w ten sposób niewykluczone, że ze względu na występowanie w tej dolinie także skał białych (granica geologiczna). Kolor biały w tym kontekście wiąże się (jak czarny) z semantyką religijną skał i wskazywać by tu mógł na związek z czystością i światłem niebiańskiego Boga.



Fot. P. Kłapyta

HALE – gwarowo hola, pol. hala. Nazwa wywodząca się ze słowiańskiego hol’a, co jest urzeczownikowionym przymiotnikiem żeńskim od holy (goły, nagi, bezleśny). Tatry określano dawniej Holami i stąd wywodzi się nazwa Podhale. Z kolei holofić sie w gwarze podhalańskiej oznaczało kiedyś oddawać się rozpuście, a współcześnie krzyczeć, głośno narzekać, wrzeszczeć, robić zamieszanie. Według słownika gwarowego Jana Wnuka holof oznacza: gwałt, krzyk. Holka oznacza w j. czes. i słow. pannę. W jaki zatem sposób można połączyć określenie Hol jako miejsca gołego, bezleśnego – predestynującego przez ten fakt do wejścia w inny wymiar – z pewnymi semantycznymi skojarzeniami zawartymi w gwarowym określeniu holof? Czy hale kojarzyć by się mogły z krzykiem, gwałtem, zamieszaniem? Może odpowiedzi należy szukać w dawnych archaicznych obrzędach płodności (seksualnych orgiach) praktykowanych w celu budzenia wegetacji świata, płodność ludzi i zwierząt na wzór hinduskich wiosennych obrzędów Holi, w których uwalniane były życiowe żywioły, chwilowo zawieszono wszelkie normy i prawa rządzące codziennym życiem, oddawano się rozpuście, tańczono, śpiewano. Z tą hipotezą wiązać by się mogły wierzenia o corocznych zlotach czarownic (sabatach), które miały odbywać się zawsze ponad granicą lasu, na gołych szczytach gór (niem. Blocksberg, pol. Łysica w Górach Świętokrzyskich, Babia Góra, Babie Łono – w Tatrach i innych..). Ich zebraniom w charakterze religijnego kultu miała przewodniczyć postać kozła odpowiadająca bóstwu chtonicznemu, żeńskiemu – najprawdopodobniej Wołosowi (smokowi), który u Słowian Południowych znany był jako Hał – smok, kojarzony z potężnymi chmurami i wiatrem. Może zatem także nazwa halny, w odniesieniu do najważniejszego tatrzańskiego wiatru, wywodzi się od tego mitycznego bóstwa Hała?



Morskie Oko i Czarny Staw. Fot. G. Folta

MORSKIE OKO –  Tradycja podziemnej styczności jezior z morzem jest śladem rozpowszechnionego niegdyś wśród ludów indoeuropejskich archaicznego wyobrażenia o unoszeniu się lądów na praoceanie. Wierzono, że wszystkie jeziora, zbiorniki wodne, źródła mają połączenie z mitycznym morzem, z którego wyłonił się świat. Zawdzięczać to miały istnieniu wewnątrz masywów górskich systemu podziemnych tuneli i korytarzy. Teoria ta respektowana była w nauce jeszcze w XVIII wieku. Morskie Oko to najprawdopodobniej najstarszy hydrotoponim, który w XVIII i XIX wieku odnosił się do wielu innych jezior tatrzańskich. Określenie to rozpowszechnione jest także w Beskidach, Karpatach i innych górach Europy.

Perłowiec pokonujący Króla Węży – kadr z filmu „Król Węży”. Fot. S. Szczurek

Z Morskimi Okami na ogół związane były historie o nadprzyrodzonym charakterze. Należy to wiązać z kosmogonicznym mitem „wyłonienia” i przynależnością wód do bóstwa chtoniczno-akwatycznego (Wołosa/Żmija/smoka). Na kultową funkcję tatrzańskiego Morskiego Oka wskazują krążące wokół tego jeziora opowieści wyraźnie nawiązujące do archaicznych wierzeń, w których orbitę wchodziły także sąsiednie doliny z „żabimi” jeziorami: Żabia Białczańska i Żabia Mięguszowiecka wraz z cyrkiem Pięciu Stawów Polskich, na którego wschodnią część od Wołoszyna po masyw Świnicy stosowali górale określenia Wołoszynia/Wołosynia (patrz hasło: Wołoszyn), a jednemu z najmniejszych stawków przypisywano określenie „Wole Oko”, co również można próbować łączyć ze smokiem Wołosynem (Wołosem). W tym kontekście interesujący wydaje się przekaz o pielgrzymowaniu zatroskanych matek do uchodzącego do Morskiego Oka „Wrzącego Źródła”, z którego czerpały wodę dla ciężko chorych dzieci. Zamieszkiwanie głębokich otchłani Morskiego Oka przez mitycznego potwora (Króla Węży/Smoka) odnotował po raz pierwszy w 1815 roku polski geolog i ksiądz  Stanisław Staszic (1755-1826).

Górale niechętnie dzielili się opowieściami o smokach i Królu Węży. W tradycyjnych społecznościach wierzenia sakralne otoczone są tabu, czyli powszechny jest zakaz mówienia o kwestiach związanych z siłami tajnymi, co wiąże się z lękiem przed konsekwencjami działania sił pochodzących z zaświatów. Obecnie przyjmuje się za Witoldem Paryskim (1909-2000), który bezkrytycznie zaakceptował pogląd Walerego Eliasza-Radzikowskiego (1840-1905), że nazwa ta została przypisana temu jezioru wtórnie przez Niemców spiskich, w ten sposób określających wiele jezior w Tatrach, jako Meeraugensee i w ostateczności została spolszczona na Morskie Oko.



„Żabia Grań” z dominującymi „Żabimi Rysami” widziana ze stoków Żabiego Szczytu Niżnego. Fot. P. Kłapyta

ŻABIE – to najprawdopodobniej najstarsza nazwa w Tatrach, która obejmowała dawniej o wiele większą przestrzeń Tatr niż na to wskazuje jej współczesny zasięg. Analiza źródeł wykazała, że nazwę tą stosowali górale w odniesieniu zarówno do fragmentu grani ciągnącej się od Granatów przez Mięguszowieckie Szczyty, Rysy (dawna nazwa „Żabie Rysy”), Niżne Rysy do Siedmiu Granatów, jak i niektórych tatrzańskich stawów, dziś znajdujących się w określanych tą nazwą dolinach: Żabiej Białczańskiej, Żabiej Mięguszowieckiej oraz do pojedynczych stawów w dolinach: Jaworowej (obecnie: Żabi Staw Jaworowy, Mały Żabi Staw Jaworowy) oraz Małej Zimnej Wody (obecnie: Lodowy Stawek). Szeroki zasięg tego toponimu sugeruje, że musiał on pełnić głębszą funkcję o religijnym podłożu. Nie wykluczone, że Żabie to w dawnym rozumieniu obszar panowania „Żabiego” (być może bóstwa chtoniczno-akwatycznego odpowiadającego władcy zaświatów, bogactwa i wszelkiej płodności: Wołosynowi/Wołosowi/ Królowi Węży) (patrz hasła: Wołosyn, Smok, Król Węży, święty Mikołaj).

„Żabie” – najstarsza nazwa dotycząca fragmentu grani wokół Morskiego Oka. Fot. P. Kłapyta

Nazwą tą mogli obejmować górale obszar niedostępny – zaświatowy, chtoniczny łączony w dawnych wierzeniach z występowaniem określonych jakościowo skał (patrz hasło: skała) i największej w Tatrach koncentracji stawów. Wokół niektórych z nich szukano skarbów (symbol zaświatów), których miały strzec pokutujące dusze wcielające się w żaby (patrz hasło: Żaba). We współczesnej literaturze przewodnickiej nazwa „Żabie” została więc mocno zawężona, choć nadal funkcjonuje jako pojęcie o najszerszym szerokim topograficznie zasięgu. Odnosi się ona zarówno do krążącego w literaturze przewodnickiej określenia „Żabiej Grani” znajdującej się pomiędzy Żabim Szczytem Wyżnim a Siedmioma Granatami (w kierunku północnym) wraz z jej zachodnimi stokami po dno Doliny Rybiego Potoku, jak i leżącymi w jej pobliżu dolinami: Żabiej Białczańskiej i Żabiej Mięguszowieckiej.

Wtórne nazewnictwo w „Żabiej Grani” – od lewej Żabi Kapucyn i Żabia Lalka. Fot. P. Kłapyta

Zasięg przestrzenny toponimu Żabie mógł być kiedyś jeszcze większy niż na to wskazują dawne źródła. Mógł pełnić on funkcję określenia ogólnego Tatr Wysokich (tej części użytkowanej lub dostępnej dla pasterzy), która była szczególnie nacechowana chtonicznie – zaświatowo ze względu na: typ skały – żabic, jeziora i skarby (patrz hasła: skała, żaba, kosmogoniczny podział Tatr). Z tym faktem może wiązać się problematyczny i niedoprecyzowany w źródłach, zmienny zasięg tej nazwy. Witold Henryk Paryski (1909-2000) wywodzi nazwę „Żabie”, podobnie jak hydronim Żabi Staw Białczański i pośrednio także Żabi Staw Mięguszowiecki „od zwykłych nielegendarnych żab”. Z tego pierwotnego określenia zrodziły się z czasem w środowisku taternickim inne tatrzańskie „żabie” toponimy jak np. „Żabia Czuba”, „Żabi Szczyt Niżni”, „Żabie Lalka”, „Żabi Koń” itp.



Żabie Stawy Białczańskie. Fot. G. Folta

ŻABIE STAWY – Morskie Oko wraz z otaczającymi go dolinami (Żabią Białczańską, Żabią Mięguszowiecką i Pięcioma Stawami po części wchodzącymi w orbitę określenia Wołosynia (patrz hasła: Morskie Oko, Wołoszyn) stanowi epicentrum jeziorności w całych Tatrach, czyli z archaicznego punktu widzenia swoiste axis mundi – określane w przez dawnych Słowian jako „żaba” (patrz hasło: góra), z którym mogą wiązać się, niezależnie od przebywania w tych jeziorach żab – hydrotoponimy  „Żabie”.

Wyżni Żabi Staw Mięguszowiecki. Fot. G. Folta

Toponim ten może wskazywać także na inne konotacje znaczeniowe związane ze złośliwą okolicą tych jezior, czyli skalistym, niedostępnym terenem zbudowanym z granitów „żabic” (patrz hasła: skała, żaba) i wzmianek o zamieszkujących te jeziora duchach strzegących skarbów (owych żabach?).



Grań Wołoszynów. Fot. G. Folta

WOŁOSZYN/WOŁOSZYNIA (2151 m n.p.m.) masyw górski wznoszący się nad dolinami Roztoki i Waksmundzką. Z górą tą łączy się szereg opowieści o religijno-wierzeniowym zabarwieniu oraz etnograficznych źródłowych przekazów wskazujących na kultową, obrzędową funkcję tej góry. Miała ona powstać w miejscu, w którym został pokonany smok Wołoszyn, strzegący dostępu do Morskiego Oka, gdzie mieściła się siedziba mitycznego Króla Węży. Christian Genersich w 1807 roku wspominał o szczycie „Volossin”, zaś Stanisław Staszic w 1811 roku o górze „Wołoszyni”. Pojęcie to rozciągał na całą grań od Wołoszyna poprzez Kozi Wierch, Granaty i Buczynowe Turnie po Świnicę, obejmując także cyrk Pięciu Stawów. Nazwę Wołoszynia odnotował jednak Staszic „poprawną polszczyzną” (gwarowe – Wołosyn, Wołosynia). W opinii językoznawcy dr Bożeny Cząstki-Szymon występują tu wyraźne dwa człony: Wołos/Wołoch i przyrostek dzierżawczy –yn, który wskazuje na przynależność do kogoś, czegoś, tak jak w polszczyźnie np. Adamiszyn – oznacza syna Adama. W tym przypadku możliwe są dwa rozwiązania: pierwsze − obszar przynależący do Wołocha (pasterza), drugie − przynależność do Wołosa (mitycznego bóstwa słowiańskiego o kształcie podobnym do smoka), do którego z założenia mitu Słowian należały góry (patrz hasła: skała, woda).

Widok na skalistą część „Wołosyni”. Fot. P. Kłapyta

Wątpliwe wydaje się łączenie skalistego, tak obszernego fragmentu grani Tatr Wysokich z pasterzami wołoskimi, tym bardziej, że według dr. Wojciecha Dudziaka (1940-2020) udział Wołochów w kolonizacji Podhala jest wątpliwy. Druga hipoteza wydaje się bardziej prawdopodobna. Wskazuje na nią bogaty związany z tym masywem kontekst wierzeń o smoku, duchach, obrzędach, które odbywały się przy źródłach i potokach u podnóża tego masywu. Hipotezę tą postawił jako pierwszy prof. Aleksander Brückner (1856-1939), który jednak nie starał się jej uzasadnić, poza jedynym argumentem, jakim jest opowieść o smoku Wołoszynie.

Wołoszyńskie Szczoty. Fot. G. Folta

W pn. i pn.-wsch. stokach Turni nad Szczotami w masywie Wołoszyna znajdują się urwiste i strome turnice skalne, które opadają do Zagonnego Żlebu. W ujęciu kosmogonicznym nazwa „szczoty”/scoty (gw.) może wskazywać na związek z ostrą sierścią  dzikiego zwierzęcia – szczeciną, w tym wypadku owego mitycznego bóstwa-smoka z którym wiązali górale powstanie tej góry (patrz hasła: Wołoszyn, Smok, święty Mikołaj).

Dziad. Fot. G. Folta

DZIAD – to nazwana tak przez pasterzy niewielka maczuga skalna znajdująca się powyżej starej owczej perci w południowo-wschodnim skłonie Wołoszyna na wysokości około 1870 m.n.p.m. Musiała robić wrażenie na przechodzących obok niej pasterzach, ponieważ usytuowana była na trudno dostępnych stokach, poprzecinanych żlebami z licznymi progami stromo opadającymi w kierunku dolnej części Doliny Roztoki. Być może, że w wyobrażeniu górali, w turni „Dziad” ukrywał się duch leśny – król lasu i zwierząt, który był znany w dawnych wierzeniach słowiańskich i który dominował nad rozległą puszczą Doliny Roztoki. Niewykluczone, że „Dziad” to właśnie ta jedna z pośród kilku wymienianych przez górali groźniejszych want skalnych w Tatrach, zamieszkałych przez złego ducha. Jedna z nich miała znajdować się gdzieś w Wołoszynie. Możliwe więc, że właśnie pod tą turnią mogli pasterze składać „Dziadowi” przebłagalne rytualne ofiary (patrz hasła: Dziad [Kultura Ludowa], Król Węży). Tatrzański duch leśny – „Dziad” został też uwieczniony w jednej z bajek wierzeniowych „Król Węży”, której akcja rozgrywa się w okolicach Morskiego Oka. Nie można wykluczyć więc, że toponim ten to relikt dawnego mitycznego światopoglądu odnoszącego się do kręgu wierzeń związanych z Królem Węży, Wołoszynem, czy Wołosem – św. Mikołajem (patrz też hasła: Wołoszyn, św. Mikołaj). W Tatrach znajdowało się wiele innych skalnych turni określanych „dziadami”, które z kolei mogą łączyć się z opowieściami związanymi z wiarą w istnienie obcujących z ludźmi duchów przodków.



Smoczy Staw. Fot. T. Michalski

SMOCZY STAW (1961 m n.p.m.) – lub Wielki Smoczy Staw, dawniej także Siarnicki Staw (smoczy), Dračie pleso (smocze). Nazwa pochodzenia ludowego, pierwotnie starsza od nazwy doliny i szczytu. Gaspar Hain (1632-1687) opisał w kronice wydarzenia z 12 sierpnia 1662 roku: „przy silnym trzęsieniu ziemi rozleciało się ogromne skalisko, ba, dosłownie góra, co zniszczyło też i inne szczyty i powstało jezioro”. Hydronim wykazuje genetyczny związek z tymi samymi toponimami (patrz hasła: Smok, Diablowina, Smokovce, Wołosynia, Siarkan).



Smoczy Szczyt. Fot. G. Folta

SMOCZY SZCZYT (2523 m n.p.m.) – oronim wywodzący się najprawdopodobniej od starszej nazwy Smoczego Stawu lub niezależnie wiąże się z kompleksem kosmogonicznych wierzeń związanych ze smokami (patrz hasła: Smok, Smoczy Staw).



Szarpane Turnie. Fot. G. Folta

SZARPANE TURNIE – grupa trzech urwistych turni znajdujących się w południowo-wschodniej grani Wysokiej w słowackiej części Tatr Wysokich. Od masywu Smoczego Szczytu oddzielone są Szarpaną Przełączką. Oronim najprawdopodobniej posiada ludową proweniencję i wiąże się z rozpowszechnionym wokół Smoczego Stawu kompleksem kosmogonicznych wierzeń w istnienie smoków (patrz hasło: Smok, święty Mikołaj).



Wysoka. Fot. G. Folta

WYSOKA (2560 m n.p.m.)  – według wierzeń górali w masywie Wysokiej miał mieszkać nieczysty duch bacy mający na sumieniu ludzką krew. Gdy wiał wiatr i błyskało się, dochodzić miały z tej góry jego jęki i krzyki.



Siarkan. Fot. G. Folta

SIARKAN (ok. 2275, 2260 m n.p.m.) – Dračia hlava (smocza głowa), Drachenseenturm (wieża nad Smoczym Stawem), nazwa pochodzenia ludowego wywodzi się od sárkány, co po węgiersku oznacza smok albo latawiec. W położonej u podnóża Siarkana Dolinie Złomisk miał według przekazów ludowych zamieszkiwać smok, któremu posługiwała porwana z Mięguszowiec dziewczyna. Pokonać go miała zrozpaczona matka dziewczęcia, wypowiadająca odważnie słowa: „Zaklinam cię klątwą kamienną, żebyś już nigdy nie wyrządzał ludziom krzywdy”, po czym smok zamienił się w skałę. Zębaty grzebień grani ciągnący się od Wysokiej w kierunku południa i południowego wschodu (Siarkańska Grań) według wierzeń ludowych był jego skamieniałymi szczątkami. Stąd jeszcze inne dodatkowe topograficzne określenia, np. Smocze Zęby (więcej patrz hasło: Smoczy Staw).



Szatan. Fot. G. Folta

SZATAN (2422 m n.p.m.) – szczyt wznoszący się po południowej, słowackiej stronie Tatr Wysokich między dolinami: Młynicką a Mięguszowiecką. Nazwa szczytu, podobnie jak położona w masywie Szatana – Diablowina (ok. 2390 m.) – wywodzi się wprost lub pośrednio od ludowych przekazów. Nazwę notuje m.in. Jakob Buchholtz w 1751. „Co prawda – [jak pisze Grzegorz Folta (2012)] nie wyjaśnił on dokładnie etymologii tej nazwy, jednakże opisując tajemniczy Zlatinsky Žleb, czyli Żleb Poszukiwaczy Złota, stwierdził: „W tej dolinie jest rzeczą ciekawą, że duchy gór mają rzekomo rzucać kamieniami za ludźmi poszukującymi żył z minerałami” (cyt. za: J. Szaflarski, 1974). Nie wiadomo dokładnie, jakie miejsce miał na myśli, ale prawdopodobnie chodziło po prostu o dzisiejszą Dolinkę Szatanią, bądź któryś z okolicznych wielkich żlebów: Szatani lub Czerwony. Uwzględniono to we współczesnym nazewnictwie, gdyż po słowacku Diabla Turnia to właśnie Turnia Poszukiwaczy Złota, a po węgiersku i niemiecku – Złota Turnia. Wynika z tego, że ówcześni poszukiwacze kruszców zapędzali się pod wschodnie urwiska Baszt i to zapewne wówczas zaczęły powstawać znane do dziś podania o złych mocach strzegących ukrytych w ścianach skarbów. Czy zatem Szatan swoją nazwę wywodzi po prostu od kruchości jego ścian, a przede wszystkim żlebów? Myślę, że tak, a wszystkie pozostałe „diabelskie nazwy” są wtórne i powstały z biegiem lat (…)”.

Diablowina. Fot. G. Folta

DIABLOWINA (2390 m n.p.m.) – ze Szatanem i  znajdującą się w jego bezpośrednim sąsiedztwie Diablowiną wiązały się też opowiadania o tajemniczym, rogatym starcu – strażniku skarbów, władcy zaświatów żywiącym się ropuchami wyciąganymi ze skalnych turni, a także o zlatujących się na nim w noc świętojańską diabłach. Przekazy te najwyraźniej wskazują na istniejący w tej okolicy ślad smoczych wierzeń, związanych ze złośliwym działaniem duchów i późniejszym pod wpływem chrześcijaństwa związaniem nazwy tego szczytu z Szatanem czy też Diabłem ?  – patrz hasła: Smok i Diabeł.

Grań Baszt. Fot. G. Folta


Sławkowski Szczyt. Fot. G. Folta

SŁAWKOWSKI SZCZYT (2453 m n.p.m.) − rozległy masyw wznoszący się nad Starym Smokowcem w słowackich Tatrach Wysokich. W tradycji ludowej – siedlisko mitycznego smoka. Kronika Gaspara Haina z 1662 roku wspomina o trzęsieniu ziemi (patrz hasło: Smoczy Staw), którego epicentrum miało znajdować się gdzieś w okolicy tego szczytu. Według miejscowej tradycji wierzchołek Sławkowskiego Szczytu rozpadł się na części, które runęły w kierunku Doliny Staroleśnej. Związek tego masywu z siedzibą smoków potwierdzają dwa istotne fakty. Pierwszy to powiązanie trzęsienia ziemi z dwoma smokami wyrwanymi z podziemia w kronice Haina. Drugi fakt to rytualne wiosenne obrzędy odbywające się pod tym szczytem przy smokowieckich szczawach. Badania naukowe odrzucają hipotezę o zawaleniu się wierzchołka tego szczytu.



Smokowce. Fot. G. Folta

SMOKOWCE – dawniej z niem. także Szmeksy. Jest to grupa czterech miejscowości  po południowej stronie Tatr Wysokich, u stóp Sławkowskiego Szczytu; od zachodu: Nowy, Stary, Górny i Dolny Smokowiec. Sprawa chronologicznego pierwszeństwa obu nazw (Smokovec i Schmeks) ani wyjaśnienia ich terminologii nie jest jednoznacznie rozstrzygnięta. Najbardziej bliska prawdzie wydaje się hipoteza Walerego Eliasza-Radzikowskiego (1894) o pochodzeniu nazwy tej miejscowości od imienia słowiańskiego bóstwa Zmok, opiekuna górników. Można tu dodać, że zmok w języku czeskim i słowackim oznacza smoka, czyli słowiańskiego boga Wołosa. Smocze wierzenia i będąca prawdopodobnie ich wynikiem nazwa tej miejscowości wiążą się z istnieniem tam źródeł – szczaw, przy których już w XVI wieku lub przypuszczalnie o wiele wcześniej odbywały się wiosenne obrzędy płodnościowe i uzdrowicielskie. Wodę kojarzono z kompleksem wierzeń związanych z Wołosem – panem wód i władcą zaświatów (patrz hasło: woda).



Babia Góra. Fot. G. Folta

BABIA GÓRA (1725 m n.p.m) − skupia w sobie wiele pierwiastków kobiecych. W myśl mitu kosmogonicznego odnosi się do żeńskiego, chtonicznego bóstwa, które ją stworzyło i w niej miało mieszkać. Także trójkątny kształt tej góry odpowiada paleolitycznemu symbolowi kobiety-rodzicielki. Góra miała powstać ze skamieniałej kobiety. W tradycyjnej wizji świata kamienie – skały były żywe i mogły rosnąć. Nie można wykluczyć, że na Babiej Górze oraz innych górach „Babich” faktycznie mogły się odbywać rytualne, kobiece bądź kobieco-męskie praktyki obrzędowe, zwane sabatami. Żeńskość kryje w sobie także sama nazwa „baba”, która nasuwa skojarzenia z czymś obłym, o nieokreślonych do końca kształtach albo – co wydaje się znaczeniem późniejszym – podobieństwem jej sylwetki do starej kobiety lub do innych kobiecych kształtów. Hipotetycznie można więc założyć, że znaczenia tego toponimu zmieniały się w czasie i w późniejszym okresie górę tę zaczęto nazywać „Babią Górą” oraz „Diablakiem” (pod wpływem chrześcijaństwa). Rozprzestrzenienie tego toponimu obejmuje w Polsce poza Karpatami także Wielkopolskę.

Spotkać można również wiele toponimów pokrewnych odnoszących się do masywów górskich, np. Babica (Beskid Myślenicki), Babki, Baboś (Tatry Słowackie), Babie Nogi (Tatry Polskie,  masyw Kamienistej), Baby Mnichowe (nad Morskim Okiem w Tatrach) oraz Babie Łono (nierozpoznane miejsce w Tatrach polskich), gdzie – podobnie jak na babiogórskiej polanie Hałeczkowej lub gdzieś pod szczytem Babiej Góry – miały według wierzeń odbywać się doroczne zloty czarownic.



Wstęp | 1. Siły kosmiczne | 2. Istoty nadprzyrodzone | 3. Przyroda ożywiona | 4. Przyroda nieożywiona | 6. Kultura ludowa

error: Treść jest chroniona!