2. ISTOTY NADPRZYRODZONE

Wołos, Król Węży. Fot. S. Szczurek

Scenariusz i tekst: dr Justyna Cząstka-Kłapyta. Muzyka: dr Jerzy „Juras” Gruszczyński – Medytacje Tatrzańskie „Duchy Starorobociańskie”.

Treści wystawy zostały poszerzone w publikacjach: PATRZ TUTAJ.

ISTOTY NADPRZYRODZONE



Król Węży. Fot. S. Szczurek

KRÓL WĘŻY − rozbudowana i wielopoziomowa figura mityczna niosąca różne sensy, zależnie od jej wyglądu. Przykładowo trójgłowy Król Węży (Żmij) oznaczać  mógł (w pewnych okolicznościach) trzy światy. Tradycja indoeuropejska lokuje go w piętrze najniższym – dolnym, podziemnym, związanym z wodami i zaświatami. Żmij  u Słowian był traktowany jako zoomorficzna reprezentacja władcy Zaświatów (Wołosa), przeciwstawiana władcy niebiańskiemu − Perunowi. Na władzę wskazywać miało wyobrażenie go w koronie na głowie, często był też przedstawiany z drogocennym kamieniem między oczami. Kamień ten przedstawiał moc stwórczą, ukrytą w warstwie chtonicznej symbolizowanej np. przez tatrzańskie skarby, w których istnienie święcie wierzono.



Smoki. Fot. S. Szczurek

SMOK wątek wiary w te istoty sięga czasów wspólnoty indoeuropejskiej i rozpowszechniony jest w całych Karpatach, na Bałkanach u Słowian Południowych. Smoków – jak twierdzili górale – musiało być w Tatrach co najmniej kilka. Istnieje wiele przekazów świadczących o rozpowszechnieniu smoczych kultów w najbliższym sąsiedztwie Tatr: w Pieninach, Gorcach, na Babiej Górze, w Tatrach Niżnich  i Górach Choczańskich. Smoki były niezbędne do trwania świata, ponieważ ucieleśniały nieśmiertelne, płodnościowe i lecznicze moce ukryte w zaświatach – w krainie duchów. Właśnie duchy wraz ze smokami miały strzec dostępu do ukrytych w górach skarbów. Smoki miały zdolność pochłaniania, magazynowania i uwalniania wody w postaci deszczy, gradów i śnieżyc. Były rodzaju męskiego, co może dziwić ze względu na łączenie zaświatów z pierwiastkiem żeńskim. Jednak postać smoka wyewoluowała z pierwiastka żeńskiego reprezentowanego przez żmija (węża), a następnie na skutek złączenia się z cechami ptasimi (skrzydła) rozwinęła się w istotę łączącą wszystkie piętra Kosmosu (podziemne – ziemne – niebiańskie). Związek kobiet ze smokami, przynależenie do nich ma swoje uzasadnienie w strukturze wierzeniowej.



Święty Mikołaj Cudotwórca

ŚWIĘTY MIKOŁAJ/BÓG WOŁOS najważniejszy święty wschodniego chrześcijaństwa, traktowany tam jako jedna z trzech istot boskich, najwyraźniej wszedł w miejsce słowiańskiego boga Wołosa – pana wszelkiej zwierzyny leśnej, bogactwa, płodności i zaświatów, z których czerpano moce uzdrowicielskie. W tradycji karpackiej święty ten jest uważany za patrona pasterzy, wilków, dobytku, bogactwa i zmarłych. Pasterze modlili się do niego każdego dnia podczas wypasów na halach. W Karpatach panowało  przekonanie, że w wigilię św. Mikołaja wilki gromadzą się w jednym miejscu, gdzie Święty Mikołaj – jak kiedyś Wołos – wyznacza wilkom na cały rok, czyje zwierzę mają porwać.

Mikołaje z Beskidu Śląskiego. Fot. J. Michałek

Dlatego po obu stronach Tatr przez długi czas postać tego świętego bardziej przypominała postać kozła niż znanego nam biskupa z Miry. Miał na sobie długi barani kożuch do kostek wywleczony futrem na wierzch, na głowie baranicę (czapkę z futra baraniego), a na twarzy maskę przedstawiającą łeb kozy. Przepasany był powrósłem i dzwonkami. W ręce trzymał palice – kulag – symbol bogactwa i władzy nad dobytkiem zwierzęcym. Znany był zwyczaj zbierania się piątego grudnia pod smrekiem lub nad rzeką, albo na rozstajnych drogach wszystkich pasterzy z okolicznych wsi. Zachowując post, przynosili w ofierze temu świętemu (jak kiedyś Wołosowi − smokowi): kury, gęsi, barany, aby im wilk owiec albo krów nie brał. Z czasem zanoszono ofiary (chleb, jaja, masło, pasma lnu, konopie), tzw. wilki na pasterską mszę odbywającą się w intencji tego świętego i składano je na ołtarze cerkwi i kościołów.



Pocztówka Walerego Eljasza-Radzikowskiego z serii „Baśnie Tatrzańskie” (wydanie 1908-1920).

DZIAD – w kulturze słowiańskiej Dziad reprezentować mógł wyobrażenie ducha zmarłego przodka, albo „leśnego ducha” – bóstwa lasu, a także władcy zwierząt, który raczej nie był przyjazny dla ludzi i zwodził ich na manowce. W niektórych przedstawieniach także Bóg Wołos mógł przyjmować postać brodatego Dziada, którego broda stanowić miała symbol władzy i bogactwa. Jego tajemnicza postać, jako długobrodego dziada z koroną na głowie, grającego na złotych skrzypcach pojawia się w bajce wierzeniowej o Królu Węży (patrz hasła: bajka ludowa, Król Węży). Akcja tej opowieści, zanotowanej w II połowie XIX wieku rozgrywa się między innymi w okolicy Morskiego Oka. Na władczy charakter postaci Dziada wskazują zarówno złota korona, jak i złote skrzypce – instrument wiązany w tradycyjnej wizji świata z zaświatami i siłami diabelskimi (patrz hasło: skrzypce). Przynależność Dziada do zaświatów wiązanych z bogactwem podkreśla złoty kolor jego atrybutów. W mitologii serbsko-chorwackiej pojawia się jako „wilczy pasterz”, którego odpowiednikiem w czasach chrześcijańskich mógł stać się św. Mikołaj – patron wilków i pasterzy (patrz hasło: Św. Mikołaj). Pasterze i myśliwi, by zapewnić sobie spokój od władcy lasu mieli odprawiać w lasach i przy skałach specjalne zabiegi magiczne i zostawiać mu różne ofiary. Niewykluczone, że ślad wierzeń związanych z duchem leśnym stanowią nazwy niektórych turni skalnych zwanych „Dziad” (patrz hasło: Dziad [Toponimy i hydronimy]).



Fot. G. Folta

PAN BÓG – wiązany był ze sferą kosmiczną górną – niebem, światłem, słońcem. Dla górali był Panem dobrego losu, rozumieli go po swojemu, jako jednego z nich – bogatego lub biednego gazdę, zawdzięczającego swą wielką moc duchowi, który w nim żył i nim kierował, czyniąc różne cuda. Z jednej strony wyobrażali go sobie jako gazdę na ogromnym majątku, ubranego jak oni, tylko zawsze „bars fajnie”, jak na święto. Pan Bóg gazdował jak górale z pomocą swojego syna – Pana Jezusa, Ducha Świętego, Matki Boskiej i Świętego Józefa. Pomagać im mieli aniołowie. Z drugiej strony postrzegali go jako gazdę biednego, ale ślebodnego, wędrownego, w którego wlazł dobry duch: On cłek, co ma duka, syćko moze co fce, i kozdemu cłekowi, kie trza on spomoze. Kie on swoją renkom chleba tknom, to duk wlaz w chleb i ciasto piknie sam porabiał (…) Uzendniki go kwaliły, i święcili i pobudowali mu wselnijakie koplice, kościoły, i klastory, i ksiendza się porobieły te, co tego duka pilnują, i tako to je (informator lat 42, Ząb).



Diabeł. Fot. S. Szczurek

DIABEŁ – przynależał do świata związanego ze sferą podziemną, akwatyczną (wodną). W porządku mitu słowiańskiego był traktowany jako istota boska, adwersarz Stwórcy świata, jego pomocnik (patrz hasła: woda, smok). Był jednak słabszy od niego, chytry i miał nieograniczoną władzę nad wodami − w przeciwieństwie do Boga, którego władza kojarzona była z siłami ognia i nieba. Pierwotnie funkcjonował jako Bóg Wołos, którego tradycja chrześcijańska przerobiła na diabła symbolizującego absolutne zło, nie był jednak dla Słowian uosobieniem złych sił. Prezentował niezbędne do trwania świata moce, które w tradycji chrześcijańskiej przejął także św. Mikołaj. Mógł wcielać się w czarnego psa, czy postać człowieka z trójgraniastym kapeluszem na głowie, spod którego z przodu wystawały zagięte rogi. Twarz miał podobną do małpiej, mocno owłosioną, nos krogulczy bez otworów, postawę zgarbioną, koślawe nogi, kopyta końskie i ogon. Porą aktywności diabła była noc.



Duch. Fot. S. Szczurek

DUCHY – górale wierzyli w duchy dobre − opiekuńcze i złe. Świat ich wierzeń wypełniały boginki, upiory, demony wodne (topielce, płanetniki) i ogniste (słonecznice, latawce), strzygonie i czarownice. Dlatego każda wędrówka odbywająca się poza oswojone i bezpieczne granice wsi, np. na halę ze stadami owiec − a zwłaszcza pierwsze godziny pobytu tam − groziły zwierzętom i ludziom różnymi niebezpieczeństwami ze strony niewidzialnych wrogów, jakimi były złe duchy i demony. Spotkanie z nimi groziła nieszczęściem, chorobą, a nawet śmiercią.

Fot. G. Folta

Duchy i demony zamieszkiwać miały wnętrza niektórych skalnych tatrzańskich masywów, okolice dróg, granice hotarów, rzek, jezior, stawów, hal i lasu. Mieszkały także w niektórych drzewach, gnieździły się po usypiskach, młakach lub źródłach potoków. Władza duchów wiejskich sięgała do granic wsi, przysiółków i kolib pasterskich, a dalej zaczynała się władza duchów skał i hal. Od złych duchów zabezpieczały m.in. noszone przy sobie kamienne amulety (białe, okrągłe), znak krzyża i modlitwa.



Wstęp | 1. Siły kosmiczne | 3. Przyroda ożywiona | 4. Przyroda nieożywiona | 5. Toponimy i hydronimy | 6. Kultura ludowa

error: Treść jest chroniona!