WSTĘP

WYSTAWA MULTIMEDIALNA „TATRY – SMOCZA KRAINA”

Scenariusz i tekst: dr Justyna Cząstka-Kłapyta.

WSTĘP

Muzyka: dr Jerzy „Juras” Gruszczyński – Medytacje Tatrzańskie „Orla Perć”.



Fot. G. Folta

Człowieka wyróżnia wrodzona zdolność tworzenia kultury i określających ją symboli. Od początku istnienia prowadził on dialog z Kosmosem. Próbując zrozumieć kosmiczny ład, tworzył całość wyobrażeń o pochodzeniu świata i wszystkich zjawisk, czyli − Kosmogonię. Odkrywanie i rozumienie porządku świata było niezbędne do bezpiecznego funkcjonowania, a zwłaszcza obcowania z nieprzewidywalną i niebezpieczną naturą. Wiele z tego najdawniejszego świata wierzeń, symboli i obrzędowych praktyk religijnych zdołali przechować górale karpaccy. Fundament ich życia stanowiła kultura pasterska. W swoich podstawach religijnych, kulturowych i gospodarczych zachowała ona najbardziej archaiczne, jeszcze przedchrześcijańskie elementy. Można ją zaliczyć do największych fenomenów kulturowych Europy.

Z przyczyn geograficznych w Karpatach długo utrzymywał się względny izolacjonizm kulturowy. Dzięki temu przechowało się tam bogactwo reliktowych form kultury. Można je odnaleźć w niektórych wierzeniach, obrzędach, muzyce, zdobnictwie i budownictwie oraz gospodarce pasterskiej. Górale podhalańscy, a zwłaszcza ci mieszkający w małych wsiach najbliżej Tatr (m.in. Rzepiska, Osturnia, Łapszanka, Jurgów, a do połowy XIX wieku jeszcze Zakopane), najdłużej zdołali zachować archaiczny, przedchrześcijański światopogląd religijny. Dostrzegł to bardzo wyraźnie już w pierwszej połowie XIX wieku autor najstarszej monografii etnograficznej Podhala – Ludwik Kamieński. Tak pisze „O mieszkańcach gór tatrzańskich”:

U podnóża Tatr świątynie są rzadkością. W zimie (…) nawiedzanie kościoła parafialnego jest utrudnione albo niemożliwe. Stąd i oddziaływanie nauki chrześcijańskiej słabsze (…) W religijności góralskiej forma bierze górę nad treścią, ceremonia jest odbierana powierzchownie (…) [górale] choć tłumnie nawiedzają kościoły, mało wykazują gorliwości w zgłębianiu przykazań Pisma Świętego. Oni rozważają, co im ksiądz prawi i tyle tylko przyjmują, co się zgadza z nauką z domu powziętą.

Archaiczne wyobrażenia o świecie trwały więc niezależnie od bardzo opornie przyjmowanej dogmatyki chrześcijańskiej. Złożyły się na to trzy podstawowe przyczyny. Po pierwsze, długo utrzymujący się wśród górali izolacjonizm kulturowy. Po drugie, mała liczba świątyń u podnóża Tatr, co najmniej do pierwszej połowy XIX wieku. Po trzecie, niezwykle silnie zakorzeniony w góralskiej świadomości społecznej własny światopogląd religijny, konserwujący poczucie zbiorowej jedności i tożsamości etnicznej. Istotny jest tu więc nie tyle moment zaistnienia na terenie Podhala i okolic instytucji chrześcijańskich, co przyjęcia i ugruntowania się w świadomości grupowej nowych wzorów religijnego myślenia. Etnografka Barbara Bazińska (1918-1994) w pierwszych latach powojennych prowadziła badania nad wierzeniami Podhalan. Wynika z nich, że nawet po stu latach od obserwacji Kamieńskiego, opisywaną przez niego mentalność religijną przechowała najstarsza generacja mieszkańców Podhala. Synteza dwóch światopoglądów (przedchrześcijańskiego i chrześcijańskiego) uformowała oryginalny i niepowtarzalny charakter góralskiej religijności. Współgrały w niej harmonijnie elementy archaicznej wizji świata z prawdami ewangelicznymi przyjmowanymi w prosty, powierzchowny sposób. Ten specyficzny kształt religijności można określić za religioznawcą Mircea Eliadem (1907-1986) „chrześcijaństwem kosmicznym”.

Spróbujmy więc odbyć podróż w głąb historii, by spojrzeć na fenomen Tatr i ziem podtatrzańskich. Oczami ich dawnych mieszkańców starajmy się zrozumieć przyrodę ożywioną i nieożywioną oraz wytwory kultury ludowej, które łączy jeden spójny kosmogoniczny system wierzeniowy. Są oni nosicielami kształtowanej przez setki pokoleń reliktowej wiary wywodzącej się być może jeszcze ze wspólnoty indoeuropejskiej. U górali splatają się różne elementy etniczne: słowiański, wołosko-romański, germański i inne wcześniejsze. Ludzie tamtej epoki inaczej niż my dzisiaj pojmowali otaczający świat. Nie byli oni prostaczkami o banalnej i powierzchownej religijności. Przede wszystkim odczuwali większą jedność z Kosmosem i naturą. Jak w całej tradycyjnej wizji  świata czuli, że są niezbędnym, integralnym elementem Świata. Wierzyli, że od ich postawy, magiczno-obrzędowych i rytualnych zachowań zależeć będzie jego ład i trwanie. Świat postrzegali przez pryzmat wierzeń i związanych z nimi symboli. Oznaczało to, że każde zjawisko miało swoje uzasadnione miejsce w hierarchicznym porządku rzeczy. Na przykład żaba nie była postrzegana jako zwykły płaz, ale oznaczała żeńską istotę złośliwą, strażniczkę wód i deszczy, związaną ze światem zmarłych. Od niej więc w dużej mierze zależeć miało utrzymanie wegetacji. Fundament tego światopoglądu był przekazywany przez setki pokoleń drogą ustną i nie podlegał przemianom dopóki był zakorzeniony w sferze sacrum. Dlatego stał się tak trwały i trudny do całkowitego wykorzenienia. Jego podstawowym źródłem był kosmogoniczny mit − święta historia związana z przedchrześcijańskimi bóstwami, opowieściami o początkach istnienia świata i niemal wszystkich jego zjawisk. Zrozumienie funkcjonowania świata wymagało więc znajomości opowieści o jego powstaniu. Mit nie należał do dalekiej przeszłości, nieustannie otwierał jego nosicieli na wymiar tajemnicy. Dostarczał wzorów postępowania i był regularnie aktualizowany w obrzędach, które wyjaśniał i uzasadniał. Inaczej mówiąc, na fundamentach tej niezwykle uporządkowanej i przepełnionej ładem ludowej wizji świata stoi cała tradycyjna kultura karpacka i pasterska – jako jej najbardziej rdzenne ogniwo. Plonem tego reliktowego światopoglądu są rozmaite elementy codziennego życia i kultury dawnych górali: działania gospodarcze, budownictwo, zdobnictwo, obrzędy, magia. Instrumenty muzyczne, śpiew, taniec obarczone były określonymi regułami o nie przypadkowych głębszych sensach, które wyjaśniał mit. „Święte historie” – mity, głęboko zakorzenione w tradycji kulturowej ludzkości, w pewnym momencie historii utraciły oparcie w rzeczywistości społecznej ze względu na przemiany religijne. Przeszły one wówczas w stadium luźnych opowieści, często niedocenianych i bagatelizowanych przez ich zewnętrznych odbiorców − pierwszych podróżników i badaczy np. Stanisława Staszica (1725-1826), Ludwika Zejsznera (1805-1871), Walerego Eliasza-Radzikowskiego (1841-1905). Jednak pomimo nastania nowych czasów, postępującej chrystianizacji, przez długi czas jeszcze kultywowano dawne wierzenia. Ich ślady odnajdujemy też w niektórych góralskich „baśniach ludowych”. Według religioznawcy, profesora Andrzeja Szyjewskiego, częsta nieokreśloność wierzeniowa tych gawęd, baśni, legend jest wynikiem nadbudowania na dawny model wierzeń kolejnego boskiego układu – religii chrześcijańskiej.

Problematyka relacji między religią−mitologią, a wierzeniami ludu−folklorem na omawianym gruncie stanowi – jak twierdzi Andrzej Szyjewski – temat wciąż otwarty i nieprzebadany. W jego zrozumieniu przychodzi z pomocą wystawa „Smocza kraina” złożona z 67 haseł opatrzonych fotografiami autorstwa: Grzegorza Folty, Sławomira Szczurka, Tomasza Michalskiego, Piotra Kłapyty i kilku fotografii Józefa Michałka i Anity Rysiewskiej. Wystawa skupia się wokół wybranych zagadnień o następujących podtytułach: 1. Siły kosmiczne 2. Istoty nadprzyrodzone 3. Przyroda ożywiona, 4. Przyroda nieożywiona, 5. Toponimy i hydronimy, 6. Kultura ludowa. Wystawa ta jest przykładem pionierskiego odkrywania problematyki Kosmogonii w szerszych kontekstach kulturowych. Proponuje także całkowicie nowatorskie i nieznane dotąd spojrzenie na rzeczywistość nazewniczą Tatr, na niektóre zjawiska przyrody ożywionej i nieożywionej oraz na muzyczne wytwory kulturowe, dotąd nie ujmowane z tej perspektywy poznawczej. Prekursorem podobnego spojrzenia na całokształt kultury karpackiej (huculskiej) był Stanisław Vincenz (1888-1971). Omawiane tu zjawiska pokazują, jak jeszcze niedawno człowiek egzystował ze zwierzętami, wodą, ogniem, skałami, ciałami niebieskimi i innymi zjawiskami przyrody we wzajemnej harmonii. Tworzył wraz z nimi uzupełniającą się pełnię – świętość całego boskiego Kosmosu, który składał się z trzech pięter: podziemnego – związanego z krainą śmierci, duchów, któremu odpowiadał Bóg Wołos/Wołoszyn (Pan zwierzyny leśnej, bogactwa, zmarłych, płodności), ziemskiego (władza Peruna) i niebiańskiego (Bóstwo solarne). Pamiętajmy, że nasza duchowość, w tym duchowość przodków ludów karpackich kształtowana przez tysiące lat na przedchrześcijańskim systemie religijnym była, równie jak chrześcijańska religia – uporządkowana, kreatywna i przepełniona sacrum, choć wypełniały ją inne treści. Ile z tej kultury, tego sposobu myślenia zachowali górale do dziś? – to wymaga odrębnych badań. Na ile też my, jako spadkobiercy tej przedchrześcijańskiej religijności odczuwamy jedność z Kosmosem? Czy potrafimy go kontemplować w sakralnym wymiarze ciszy i snuć refleksję wyjaśniające sens istnienia świata i nas w tym świecie? Czy raczej to boskie Uniwersum Natury staje się tylko zagłuszanym tłem naszej codzienności, w której coraz bardziej dostosowujemy rytm życia do tworzonej przez nas samych cywilizacji postępu technicznego. Czy jest to właściwa droga?

dr Justyna Cząstka-Kłapyta

© Tekst copyright by Justyna Cząstka-Kłapyta, muzyka by Jerzy Gruszczyński, zdjęcie by Grzegorz Folta.

Wszelkie prawa zastrzeżone

All rights reserved

Treść publikacji nie może być kopiowana, przedrukowywana, bezpośrednio umieszczana na stronach internetowych, ani w jakikolwiek sposób reprodukowana ani powielana mechanicznie bez zgody autorki.



1. Siły kosmiczne | 2. Istoty nadprzyrodzone | 3. Przyroda ożywiona | 4. Przyroda nieożywiona | 5. Toponimy i hydronimy | 6. Kultura ludowa

error: Treść jest chroniona!